Wielu z nas wychowało się w rodzinach o silnych tradycjach łowieckich, w których zwyczaj wspólnych polowań przekazuje się z pokolenia na pokolenie. Te familijne łowy, bez względu na ich ostateczny wynik, na zawsze pozostają w naszej pamięci, bo przecież najważniejsze jest to, aby mieć możliwość dzielenia się pasją ze swoimi najbliższymi.
W wielu krajach europejskich, a także w Stanach Zjednoczonych rodzinne wyjazdy na polowania cieszą się dużą popularnością. W USA istnieje sporo firm, które profesjonalnie zajmują się przygotowaniem tego typu ekspedycji, zaczynając od skompletowania sprzętu, przez zaproponowanie bogatej oferty tras, na załatwieniu wszystkich formalności kończąc. Uczestnicy takich wypraw doskonale wiedzą, że wspólne spędzanie czasu w łowisku z najbliższymi daje ogromne korzyści. Od dawna wiadomo, że nie ma lepszego sposobu, aby choć na chwilę zwolnić tempo współczesnego życia oraz zmniejszyć swój stres psychiczny i napięcie, niż udać się na łono natury. Cóż jest bowiem bardziej uspokajającego od oglądania wschodu słońca czy wsłuchiwania się w odgłosy lasu?
Nie powinniśmy również zapominać o tym, że tradycja familijnych polowań może wprowadzić w tajniki łowiectwa i przygotować następną generację myśliwych w czasach, w których brak świeżego narybku jest problemem dotyczącym nie tylko Polski.
Takie wyjazdy mogą mieć dwojaki charakter: albo rodzina myśliwego bezpośrednio uczestniczy w polowaniach, albo korzysta w tym czasie z różnych atrakcji turystycznych. W tym drugim przypadku wyprawa łowiecka jest odbierana przez bliskich nie jako uszczuplanie domowego budżetu, ale raczej jako postępowanie w myśl zasady „dla każdego coś miłego”.
W radosnej atmosferze.
Jednym z najciekawszych miejsc, dokąd można zabrać swoich najbliższych, jest Hiszpania i tamtejsze wielkie łowy zbiorowe zwane monterią, odbywające się od października do połowy lutego. Warto podkreślić, że Hiszpanie uwielbiają polowania, na które przyjeżdżają całymi rodzinami, i nikogo nie dziwi widok dzieci biegających wśród myśliwych. Chodzi bowiem o dobrą zabawę i kultywowanie tradycji. Tamtejsi nemrodzi doskonale wiedzą, że dzieci najlepiej uczą się zasad obowiązujących w łowisku, podpatrując dorosłych, dlatego w tym kraju nastolatek z dubeltówką strzelający zwierzynę drobną to norma. Hiszpańscy myśliwi są otwarci i serdeczni, a polowania traktują przede wszystkim jak spotkania towarzyskie. W tej pozytywnej atmosferze, w łagodnej, kilkunastostopniowej temperaturze nasza rodzina może przyjemnie spędzić czas, będąc – co nie jest chyba dla żadnego myśliwego bez znaczenia – dodatkowymi uszami i oczami na stanowisku podczas pędzenia. A to z pewnością przełoży się na efekt naszych łowów.
Kibicowanie
Innym proponowanym kierunkiem rodzinnej podróży są Węgry i tamtejsze polowania na zające. W tym przypadku osoby towarzyszące mają jednak do odegrania trochę trudniejszą rolę niż na hiszpańskiej monterii. Oczywiście mogą one pozostać w hotelu i wypoczywać na jednym z licznych basenów termalnych, ale ci wytrwalsi członkowie rodziny, chcący z bliska poznać trudy polowania, mają okazję osobiście uczestniczyć w wyprawie w łowisko.
Łowy odbywają się w niezwykle widowiskowej, jesiennej scenerii. Temperatura na Węgrzech o tej porze roku zazwyczaj bywa bardzo przyjemna. Myśliwi wraz z naganiaczami i osobami towarzyszącymi ustawiają się w kształt litery U i cały czas przesuwają się do przodu. Wszyscy maszerują w jednym tempie i bacznie wypatrują zrywających się zajęcy. Ileż jest śmiechu i radości, dopingujących okrzyków i pozytywnych emocji! Rodziny szybko zaczynają czuć ducha łowieckiej i męskiej rywalizacji o to, kto pozyska więcej kotów. To polowanie, podobnie jak monteria, daje osobom towarzyszącym możliwość przebywania cały czas z myśliwymi, i kibicowania swoim bliskim.
Obok myśliwego
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana w przypadku polowań indywidualnych, bo rodziny muszą oczekiwać na powrót swoich bliskich z łowiska w hotelu lub kwaterze myśliwskiej. Istotne znaczenie mają więc warunki pobytowe. Spośród wszystkich znanych mi miejsc przyjaznych dla rodzin nemroda polującego indywidualnie na uwagę zasługują dwa. Pierwsze to wiosenne i jesienne łowy na niedźwiedzie w Chorwacji, a drugie to polowanie na niezwykle rzadkie dzikie kozy kri-kri w Grecji.
Chorwacja – jeden z najpopularniejszych w ostatnich latach kierunek zagranicznych wakacyjnych wyjazdów –może się sprawdzić jako kraj, gdzie można zarówno polować, jak i wypoczywać z rodziną. I choć najbliżsi bezpośrednio nie uczestniczą w łowach, to na pewno nie będą się nudzić. Tutejsza piękna i różnorodna przyroda, krystalicznie czyste rzeki oraz wysokie góry sprawiają, że Chorwacja jest idealnym miejscem dla każdego wielbiciela przygód, sportu i natury.
Z kolei Grecja ze wspaniałą temperaturą w listopadzie i grudniu, a więc okresie, w którym można pozyskać wspomniany wyżej jeden z najrzadszych na świecie endemicznych gatunków kozy, daje możliwość wypoczynku na południowym cyplu Półwyspu Peloponeskiego w okolicach Kalamaty.
Nie zapominajmy również o polowaniach w Afryce. Coraz więcej farm, szczególnie w RPA i Namibii, proponuje bardzo dobre warunki pobytowe i nasi najbliżsi mogą przyjemnie spędzać czas, gdy my polujemy. W trakcie takiego wyjazdu warto zorganizować.
Katarzyna Mazur